Zrobiłam jej i Szafirce rozciąganie, choć Szafirka dostała za to tylko 1/5 marchewki, a Szronka 80%. Z nudów próbowałam zapleść Szafirze grzywę, ale u niej z dobieranego wystają włosy co wygląda strasznie. Zabrałam się też za ogon, ale nie jestem w tym jeszcze zbyt dobra.
Z tej okazji jeszcze instrukcje - fryzura i rozciąganie (:
Warkocz dobierany na grzywie:
Dzielimy kawałek grzywy na trzy części, jak do koreczków.
Zaczynamy warkocz.
Robimy trochę warkocza i kiedy najbliżej grzywy znajduje się kolejne pasmo, dobieramy.
Kiedy zmieni się pasmo najbliżej reszty grzywy znów dobieramy.
Dalej robimy warkocz powtażając dobieranie.
I tak dalej, do końca :) Kiedy skończymy po prostu zawiązujemy obecny koniec warkocza i gotowe. Lepiej zacząć od górnej części grzywy, ponieważ zakończenie nie wygląda zbyt dobrze na górze.
Ćwiczenia na rozciąganie:
Realizujemy je do 20 minut po jeździe, kiedy koń jest rozgrzany (w sensie rozgrzewki, a nie temperatury).
Trzymamy smakołyk przy boku wierzchowca (można go nawet dotykać), jak najbliżej zadu. Ważne jest, żeby koń/kuc nie ,,oszukiwał" zginając przednie nogi. Ćwiczenie powtarzamy z drugiej strony.
Trzymamy smakołyk na wysokości pęciny (kula/wtbrzyszenie nad kopytem) tylniej nogi. Pilnujemy, żeby koń/kuc nie pomagał sobie uginaniem nóg. To samo z drugiej strony.
Podnosimy smakołyk przed koniem jak najwyżej może po niego sięgnąć. Wydawałoby się, że wysoko, ale z moich obserwacji wynika, iż nierozciągnięty koń nie podniesie zbyt wysoko łba w górę. No i oczywiście pilnujemy, żeby rumak nie próbował oszukać np. wchodząc na nas i wykorzystując chwilę obniżenia wysokości, na której znajduje się przysmak (pomysł Szafiry).
Było jeszcze coś z wkładaniem przysmaku między przednie nogi, ale już tego nie pamiętam, a realizowanie tego przy zapale Szafiry jest po prostu niebezpieczna.
No i pysznego tłustego czwartku!