poniedziałek, 21 marca 2016

z 19 III 2016r.

Moja siostra miała spotkanie do bierzmowania o 13, więc ja wsiadłam na jej konisię.
Starałam się jak najwięcej zrobić sama, bo zauważyłam, że zazwyczaj ktoś mnie we wszystkim wyręcza.
Od pierwszego stępa widać było, iż klaczka jest dzisiaj żwawsza. Najpierw ćwiczyłam ćwiczebny. Szczerze mówiąc, to była masakra. Kiedyś zdarzało się, że w pełnym siadzie czułam się nawet pewniej niż anglezując. Dzisiaj mogłam o tym jedynie pomarzyć. Cała latałam, zwłaszcza nogi. Musiały sobie ze strzemion powypadać.
Potem  przećwiczyłam przejazd.
Na końcu miały być skoki. Nie chciało mi się dzisiaj skakać. Trochę martwiłam się, że może to strach, ale chyba po prostu mi się nie chciało i już. A tyle się w rekreacji na te skoki naczekałam.
Pani ustawiła mi identyczny parkur co poprzednio, od razu z przeszkodami. Z tym, że w stacjonacie były dwa drągi pod sobą, ale to bez większej różnicy. Najpierw sama stacjonata i krzyżak, potem całość z jednym dodanym elementem, który podobno jest wymagany na odznace - koło w półsiadzie galopem i zatrzymanie między M a B. Serce podchodziło mi do gardła gdy zbliżałyśmy się do oksera, ale arabka przeszła go nadzwyczaj gładko. Tylko się nie zmieściłem z zatrzymaniem, zapomniałam, że mam zrobić coś więcej niż przejść do stępa.
Później bez koperty. Następnie wszystko. Mam jechać szybko, jestem zbyt spięta, jak się rozluźniłam po przeszkodach było dobrze. Jeszcze raz (oczywiście z przerwami). Raz mi się po okserze potknęła, raz mną rzuciło, lecz, chociaż czułam, iż w każdej chwili mogę spaść, wciąż siedziałam na koniu. Ostatni raz był, jak twierdziła instruktorka, najlepszy, szybko szła, co przekładało się na skoki.
Na rozkłusowaniu jeszcze przestraszyła się stacjonaty, ale to tam (;
Jazda definitywnie udana. A następnego dnia klacz była tak niegrzeczna, że aż trenerka wsiadła (;
No i masa reklam:
Moje blogi
Dynamiczne Stado;
Srebrne Stajnie
Wataha mojej siostry
Polecam
Watahę Wodnej Pieśni
Strasznie się w to wkręciłam. Jestem tam Nathing jak coś (;

Wasza
Nathing

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz